Wręgi wypalone

Cały pomysł by wycinać (albo jak mówią wypalać) laserem elementy jachtu był autorstwa Leszka. W czasach, gdy pracował przy konstrukcjach stalowych często korzystał z tego typu wsparcia. Sprawdziłem kilka zakładów i koniec końców wróciłem do poleconego mi przez Leszka zakładu Zygmunta Żarna z Olsztyna. Nie dość, że firma sprawdzona, blisko Leszka to jeszcze ceny całkiem przyzwoite. Posłałem im wręgi do wyceny. Materiał też zmieniłem w stosunku do zaleceń Paula. Paul sugerował by użyć standardowej stali konstrukcyjnej tzw. S3 jednak Leszek namówił mnie na stal 18G2A. Jest to dużo mocniejsza stal, odporniejsza na odkształcenia, mniej wrażliwa na pękanie, słabiej korodująca, znakomicie spawalna. Jej wady to wyższa cena i trudniejsza obróbka. Pierwsza wada nie ma aż tak wielkiego znaczenia. Koszt kadłuba to ok. 20% całego jachtu. Z tego materiał to pewnie ze 12% Zwiększenie tego kosztu o 25-30% to wzrost kosztu jachtu o ok 4%. Raczej niewielka cena za wzrost bezpieczeństwa o 30-40%. Wada druga będzie zniwelowana precyzyjnym wycinaniem laserowym i olbrzymim doświadczeniem Leszka w takich konstrukcjach. Przyznam szczerze, że jeszcze nie mam pomysłu jak mu się odwdzięczę za tę pomoc.

Posłałem pliki do wyceny. Pierwsze koty za płoty. Panowie odpisali, że tak wyrysowane wręgi spowodują wygenerowanie olbrzymiej ilości odpadów. Mówimy to o wzroście kosztów na poziomie 60-70%. To co nie miało znaczenia w przypadku pleksi w przypadku stali okazało się być kluczowe. Musiałem zrezygnować z wewnętrznych szkieletów wzmacniających wręgę na czas składania szkieletu. Te elementy dospawam sobie później. Po dokonaniu poprawek i zaakceptowaniu kosztorysu zleciłem wycięcie wręg. Potem tylko opłacić proformę i czekać. 28 Lipca otrzymałem radosnego maila z tytułem  „wręgi wypalone – zapraszam po odbiór”. 5 Sierpnia Leszek wracając z trasy zajechał do zakładu Żarna i odebrał wypalone wręgi.

W międzyczasie Leszek polecił mi bym zakupił sobie elektroniczną przyłbicę spawalniczą. Po długich poszukiwaniach wybrałem profesjonalny model produkcji 3M Speedglas 9002V SW. Przypomina to ustrojstwo maskę Lorda Vadera, ale powinno mi ochronić oczy przy spawaniu no i dać możliwość używania obu rąk.  Kupiłem też ubranko robocze i buty ze stalowymi czubkami. Wprawdzie spawać nie umiem, ale chociaż nieźle wyglądam – zupełnie jak na nartach.

Jadę do „stoczni” w najbliższy piątek czyli 8 sierpnia 2008r. Zaczyna się prawdziwa zabawa.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Gotowe. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *