Nadbudówka i początek kokpitu

Sobota upłynęła na pracach z nadbudówką. Najpierw zająłem się dolną częścią przedniej ramki do szyby. Krawędź poszycia pokładu musiała zostać wzmocniona wspawanym płaskownikiem. Kawałek pracy mało spektakularny, ale bardzo żmudny, bo konieczne było dopasowanie płaskownika do obłego kształtu krawędzi poszycia (w 3D). Koniec końców przyspawywałem krótkie kawałki płaskownika, łączyłem je, nacinałem tarczą, a następnie doginałem młotkiem i przyspawywałem „na gotowo”. Efekt końcowy nie najgorszy, a po oszlifowaniu powinien być całkiem fajny.

Potem zająłem się kształtowaniem pierwszej wręgi dachu nadbudówki, znowu nacinanie podginanie i dospawywanie. Nie obyło się bez użycia rozpieraka hydraulicznego, ale wyszło nie najgorzej.

Ponieważ Fayka wewnątrz jest naprawdę wysoka cała praca odbywała się z rusztowania drewnianego i ze skrzynki po piwie :).

Niedziela: rozpocząłem prace z kokpitem. Najpierw lewa burta. Wyciąłem wszystko – konkretnie wręgi i z kształtownika (profilu 30x20mm) zacząłem budować kokpit. Trochę mi to zajmie, kokpit jest dla mnie bardzo ważny. Z jednej strony musi być wygodny, a z drugiej zostawić dużo miejsca pod pokładem. Zrobiłem początek szkieletu i do domku.

fotki: http://www.ciunczyk.com/slawek/Fayka/ (strona szósta).
Ten wpis został opublikowany w kategorii Gotowe. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *