Co to jest kabestan ???

W czwartek wieczorem, po pracy, wziąłem prysznic i chwilkę się zastanawiałem co zrobić z tak miło zaczynającym się wieczorem. Jak to w Górkach – długo nie musiałem czekać. Kolega Seba rozpalał właśnie grilla, bo miał w lodówce trochę polędwicy, która nie przeżyłaby już długo. Ja byłem w podobnej sytuacji, bo rano otworzyłem wędzony bekon na którym usmażyłem pyszne jajka – super organiczne/ekologiczne – bo od mojej mamusi. Wiedziałem, że ten bekon do przyszłego tygodnia nie wytrzyma…

Spytałem więc Seby, czy mogę skorzystać z okazji i wrzucić swój bekon na jego grilla. Oczywiście mogłem, wziąłem więc bekon w jedną rękę, piwko w drugą i poszedłem do Seby. Za chwilę zjawił się Marcin z flaszką winka, Seba miał już otwartą flaszeczkę whisky, potem pojawił się Wiesio z piwkiem, Małgosia z winkiem i Sasza z kolejną whiskey. Okazało się, że Sasza ma tego dnia urodziny… to są właśnie Górki Zachodnie 😉

W czasie pogaduszek Sasza, który ma jacht w Górkach, a jest Rosjaninem z Kaliningradu zapytał czy możemy mu wytłumaczyć co to jest / gdzie jest Kabestan. Tłumaczył, że wie, gdzie jest Uzbekistan, Turkmenistan  czy Kazachstan, ale za cholerę nie wie, gdzie jest Kabestan….

W tym tygodniu praca mi się nieco snuła. Walczyłem głównie z szafą na szkło. Wiem, że to bez sensu robić teraz szafę na szkło, gdy tyle poważnej roboty czeka. Ja po prostu chciałbym już to skończyć i mieć za sobą. A zresztą tak na marginesie, czy samodzielne budowanie jachtu, nie jest samo w sobie bez sensu?

Więc toczyłem walkę z szafką dopasowując, docinając, klejąc i tak w kółko.

W poprzednim tygodniu już od czwartku była u mnie rodzina – cała. Żonka, córeczki i faceci. W piątek po doprowadzeniu wnętrza jachtu do jako takiego stanu wypłynęliśmy na chwilkę – na jakieś pięć godzinek. Znowu było sporo zabawy.

Potem w sobotę rodzinka uprawiała plażing, a ja szkutning. W niedzielę pogoniłem towarzystwo do roboty. Chłopaki umyli Fayce burty z glonów, Daria zaprojektowała wieszak na ubrania do szaf, Ala weszła na maszt i zamocowała flaglinki, Hania pomalowała szuflady do szaf, a Wiesia umyła pięknie pokład… ja… dowodziłem.

Rodzinka wyjechała w niedzielę wczesnym popołudniem. Ja planowałem pomalować wnętrze, zamknąć jacht i wyjechać na noc. Zabrałem się do malowania… pomalowałem stanowisko nawigacyjne, gdy zapukał sąsiad Volker i powiedział, że jeszcze wiszę mu zwiedzanie Fayki. A obie ręce miał zajęte dwoma „Tyskimi”. Pokazałem jemu i jego żonce Kristinie Faykę, po czym dostawiłem cztery Perły i flaszeczkę zimnej Finlandii. No i było po malowaniu 😉

Za to wstałem raniutko – 5:30 pomalowałem całe wnętrze i po zjedzeniu śniadanka pojechałem do domku.

W tym tygodniu, w chwilach przerw, zaplotłem na szotach genui uszka oraz zaplotłem sobie miękką szeklę do mocowania tych szotów. Zresztą te szoty były dla mnie powodem zepsutego humoru w piątek. Wcześniej dokładnie zmierzyłem i wyszło mi, że 15 metrów będzie OK. Okazało się, że nie było OK, bo szot nawietrzny musi „objechać” dookoła baby sztag. No i piękne dwukolorowe szoty są za krótkie. Oddać nie można, bo są ucięte na wymiar. Musiałem kupić nowe. Tak więc mam na zbyciu dwukolorowe szoty z liny Lanex Zephyr o średnicy 12mm i długości 15 metrów każdy. W bonusie mogę dorzucić zaplecenie oczek na końcu szotów, zaplecenie ślepego końca oraz miękką szeklę z Dyneemy ST-75 8mm całość w promocyjnej cenie 140 PLN. To są idealne szoty na 10 metrowy jacht, lub nawet większy, ale bez baby sztagu.

Zresztą z tymi kolorami szotów to też jest kabaret. Prawy jest zielony, lewy czerwony – no to padają teksty przechodniów – „o zobacz facetowi zabrakło liny, to dosztukował sobie z dwóch kolorów” 🙂

Odwiedzili mnie też Panowie z Sail Service – zdjęli wymiary do Lazy Jack’a oraz wymiary refszkętli. Wczoraj odwiedził mnie mój długoletni czytelnik „Moris” Pogadaliśmy chwilkę, pocieszyliśmy się zimniuteńkim „Noteckim” przyniesionym przez Morisa… żeglarstwo jest piękne. Najnudniejsze są tylko te przeloty między portami…

Kuchnia Wallas’a nadal działa – zobaczcie sami na fotce: Fayka-1143

Reszta fotek tam gdzie zawsze

http://www.ciunczyk.com/slawek/Fayka/ (strona siedemdziesiąta szósta)

Ten wpis został opublikowany w kategorii Gotowe. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Jedna odpowiedź do Co to jest kabestan ???

  1. Alex Paulus pisze:

    Hi Slawek!

    I hope you get my message to have my e-mail adresse.
    On monday i arrived in Bavaria and tomorrow my journey goes on to Thessaloniki 😉
    I wish the best for you and FAYKA!

    Alex

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *