Praca w kokpicie

W kokpicie mam cztery schowki – bakisty. Na lewej burcie jest spora bakista ogólnego przeznaczenia, a pod oparciem umieściłem schowek na sprzęty czyszczące. Na prawej burcie jest zaplanowany schowek na węże do wody oraz schowek na generator i dryfkotwę Jordana. Chciałem by te schowki miały wygodnie otwierane pokrywy bez ulubionych zamknięć tyku kandahar. Kobiety doskonale wiedzą co mam na myśli. Dla niewtajemniczonych powiem, że te typowe zamknięcia do bakist są źródłem największej liczby siniaków na nóżkach naszych miły Pań.

Wstrętnym siniakotwórcom  mówimy stanowcze nie.

Musiałem więc popracować nad innymi rozwiązaniami. Opracowałem pokrywy bakist tak by nie było wystających części, a zawiasy i zamknięcia będą wpuszczane w drewno i w pokrywy. Cały weekendowy wyjazd spędziłem budując te pokrywy. Jestem bardzo zadowolony z efektu końcowego. A jak wszystko będzie obłożone drewnem to sądzę, że kokpit naprawdę będzie przyjemnym miejscem.

Pozostało tylko wybrać jakieś fajne zamknięcia do bakist. Szukałem gotowych rozwiązań, Po paru godzinach googlowania w internecie znalazłem zamknięcia które mi się podobały. Jednak po otrzymaniu cennika od producenta o mało nie zemdlałem. Wydanie prawie 6tys. za zamknięcia do bakist to trochę sporo. Cóż znowu w ruch poszedł AutoCAD i moja ulubiona firma z Olsztyna. Efekty zobaczycie na zdjęciach.

Teraz pokrywy czekają na dopasowanie zawiasów i zamknięć – jak to zrobię – pojadą do cynkowania.

fotki: http://www.ciunczyk.com/slawek/Fayka/ (strona czternasta)
Ten wpis został opublikowany w kategorii Gotowe. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *